Nie mogę już znieść tej nogi! Tego, że pobolewa, że nie jest dobrze, że nic nie wiadomo. Nie mogę robić wielu z pozoru małych i nic nie znaczących rzeczy. Wiem, że są sprawy ważniejsze niż te szczegóły, o których myślę, a o których wiedzą tylko niektórzy z czytających te słowa. Wydaje mi się, że życie składa się właśnie z tych szczegółów, że najważniejsze są te wszystkie małe rzeczy. Z wielu małych rzeczy można zrobić coś wielkiego i trwałego. Jeśli umiesz się cieszyć z tych drobiazgów to życie jest naprawdę fajne. Myślę, że ja umiem, dlatego tak bardzo mi brakuje wielu rzeczy, których robić nie mogę i już się martwię tym, że niektórych nie zrobię.
Nie jest tak, że nie mam humoru, bo Królewicz Sebuś ma się całkiem nieźle i zaraz po odprawieniu służby idzie spać w dobrym nastroju. Tylko są takie momenty, że mam ochotę krzyczeć z wściekłości. Teraz jestem taki słodko-gorzki. Cieszę sie z dnia który minął i wbrew pozorom piszę wszystkie te słowa z uśmiechem, ale gdzieś w środku są te wszystkie wątpliwości i stres. Dla faceta brak podstawowej sprawności ruchowej to naprawdę ciężki orzech do zgryzienia.
2 komentarze:
Pozbedziesz sie szybciej niz myslisz, ale pozniej niz oczekujesz ;) Bedzie good i fajerwerki ;) A w razie czego krzycz! (It makes u wanna shout...muzyczka) ;D Proponuje 100$ i wizyta w odpowiednim lokalu w Japonii ;) 1h odstresowacza by sie przydala ;)
Hah, brak podstawowej sprawności ruchowej. A co powiesz na nieuleczalne schorzenie neurologiczne ?
No ale cóż, to Twoje życie i Twoje doświadczenie, które piłuje stan ducha. Zwłaszcza, że mogłeś doświadczyć pełni zdrowia wcześniej. Do wesela się zagoi :P
Prześlij komentarz