Ranek zupełnie nie zdradzał tego co może nastąpić popołudniu. Nie wierzyłem iGooglowym prognozom pogody. Mamy jesień za oknem i już!

Jakże wielkie było moje zdziwienie gdy wracając wieczorem do domu zobaczyłem śnieg (z niewielką domieszką deszczu).

Ulice płyną, z nieba kapie ciapka, a ja cieszę się, że nie musiałem moknąć. Uratowała mnie parasolka Super Dziewczyny :)

Ale i tak wolałbym nie wracać...
2 komentarze:
jakaż notka fociasta :)
Bawiłem się telefonem :P
Prześlij komentarz