poniedziałek, 22 października 2007

Wieści z "kolanowego" frontu

Byłem dzisiaj ustalić szczegóły odnośnie artroskopii kolana. Wydawało mi się, że już mi przeszło stresowanie się tą sytuacją. Jednak wracając do akademika doszedłem do wniosku, że to nie jest dla mnie takie hop siup. Być może dla lekarza to rutyna, ale ja nie daję sobie zaglądać do kolana raz w tygodniu. Znów się denerwuję "co to będzie".

Data zabiegu: 29 listopad godz. 8:00

To będzie godzina "zero", zsynchronizujmy zegarki :P

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Głowa do góry (chociażby tak jak i w profilowym ;D).
Wiem, że różne myśli chodzą po głowie (mam za sobą kilka przygód ze szpitalami), ale grunt to pozytywne nastawienie.

Powodzenia! ;)

Anonimowy pisze...

Wszystko będzie dooobrze... :) Jestem tego pewna.

Anonimowy pisze...

takie duze dziecko a sie boi?? niemozliwe:) dasz rade, a jak zaboli to w koncu druga noga jest sprawna to nia pac w lekarza:) Ha. ja jutro ten sposob wyprobuje..... i powiem, czy zadzialal:)