Powoli mija wieczór, który upłynął pod hasłem szybkiej nauki algorytmów Djisktry, Prima, Brute-Force oraz BM. Oczywiście gdyby wypadało nauczyć się jedynie opisu algorytmu to człowiek wryłby to na pamięć, trzeba jeszcze zrozumieć sam algorytm, ale i implementację najeżoną pułapkami. Każda minuta sensowniejszego gadania oznacza mniej czasu u wykładowcy, a co za tym idzie szybsze dotarcie do dworca, wcześniejszy dojazd do Pkowa i więcej czasu dla nas. Eh... coś ostatnio jakieś dzikie tempo tego tzw. życia. Po raz kolejny można zadać sobie pytanie odnośnie sensu zapychania sobie głowy bzdurami, które serwowane są na algorytmach. Może to nie całkiem bzdury, ale tez nie bardzo to czego chciałbym się uczyć. Wiadomo. Nigdy nie ma tak dobrze by mieć wszystko to co się chce. Dobrze, że przynajmniej poza uczelnią są wartości ważniejsze i o wiele bardziej wkręcająco-uzależniające, które pozawalają zapomnieć o wszystkim co drażni. Trza się podnieść, zrobić 11 przysiadów i tyleż pompek, napić się zimnej wody, yattamańskim skokiem przebrać się w piżamkę i zasnąć. Wstać w pełni sił, rozpykać algorytmy i wrócić. BĘDZIE DOBRZE ARGH!!!
Dobranoc.
P.S. Na koniec przypomniała mi się jeszcze myśl Antoniego Czechowa "Uniwersytet rozwija wszystkie zdolności, miedzy innymi głupotę". Teraz mogę powiedzieć dobranoc. Dobranoc!
Zaliczone, o przydatności tych algorytmów nie będę już nic mówił :P
1 komentarz:
Też musiałam się tego uczyć na zaliczenie z rok temu, nawet trzy calkiem fajne projekty na Dijkstrze zrobiłam, także nie tak do końca nie przydatne to jest ;)
Prześlij komentarz