niedziela, 11 listopada 2007

Idzie zima

Oto zdjęcie zszokowanego balkonowego kwiatka z wczoraj.


Sądzę, że wyglądałem podobnie wracając do domu około godziny jedenastej i podejrzewając, że "znów bloki ocieplają". Styropianopodobny śnieg mnie zmylił i jakoś nie mogłem uwierzyć, że to śnieg pada. Ale padał i później zmienił formę na wielkopłatową - moją ulubioną. Wtedy zrobiło mi się tak jakoś przyjemnie*, bo pomyślałem sobie o zasypanej białym puchem Polsce. Lubię takie jesienne krajobrazy, skrzypiący śnieg pod nogami i ciepłą herbatkę, czekoladę bądź zupkę gdy wróci się zmarzniętym do domu. Nie lubię tylko plaszcząco mokrej zimy. Mam nadzieję, że ta taka nie będzie. Co prawda biorąc pod uwagę to, że jednak śnieg stopniał przez cały dzisiejszy dzień, dochodzę do wniosku, że za wcześnie na sanki, ale i tak nie mogę się doczekać prawdziwej, białej zimy.


A wiecie, że w Piotrkowie otworzono lodowisko? Wiem bo byłem na otwarciu. Prezydent nieźle jeździ na łyżwach. W ogóle polubiłem naszego lokalnego prezydenta, chodzi z nami na różne imprezy, więc wie co dobre :P Nawet ksiądz poświęcający obiekt** dawał czadu mimo, że łyżwy miał pierwszy raz na nogach. Wierzcie lub nie, ale było to widać. Najbardziej bawi mnie wspomnienie, gdy wszyscy wstrzymali oddech a później jak jeden mąż odetchnęli z ulgą gdy sługa boży jednak nie fiknął koziołka. Świetnie, że w mieście powstają takie obiekty. Osobiście uważam, że naprawdę daje się odczuć, że to miasto odżywa i powoli rozwija się.




To całe pisanie notki i zdjęcia poprawiły mi dzisiejszy niewyspany humor. Szczególnie ostatnie zdjęcie, zresztą nie tylko ono...


______________
* - gdy to przeczytałem po napisaniu przyszła mi do głowy reklama Werthels Oryginal
** - już słyszę głos K-Baya mówiącego o tym, że wszędzie tę religię wtykają i że to typowe dla naszego kraju

4 komentarze:

sliwka pisze...

milusio sie tu zrobiło z tymi fotkami :)
a u nas śniegu jeszcze nie było :(

Anonimowy pisze...

łał... gdzie to lodowisko? ;>

Anonimowy pisze...

W parku przy Żeromskiego na kortach tenisowych.

Unknown pisze...

No cóż, taka tradycja (tak, nie moja) :P