Ostatnio prawdziwie wolnym czasem stają się weekendy. W tygodniu - wiadomo - praca. Człowiek ma dla siebie zaledwie kawałek dnia. Dlatego ważne by dobrze zaplanować sobie zarówno sobotę jak i niedzielę. W ostatnią niedzielę byliśmy z Super Dziewczyną na
Podklasztorzu w Sulejowie. Już widzę te uśmieszki wielkomiejskich turystów. Małe jest piękne! Niektórzy nie mają świadomości, że fantastyczne miejsca są na wyciągnięcie dłoni.

Do Sulejowa wyruszyliśmy rano, zatłoczonym
SulBusem. Cena przejazdu to jedyne 2.50 PLN. Dojeżdża się niemal pod samą bramę opactwa. Właściwie powinienem napisać hotelu, bo w miejscu opactwa zorganiowano hotel.

Podklasztorze położone jest w malowniczym krajobrazie łąk, lasów i zagajników. Jest tak cudownie zielono, że aż chce się oddychać pełną piersią. Pomijam oczywiście sąsiedztwo domów mieszkaniowych od południa. Za murami wszystko jest dokładnie wysprzątane, krzewy przycięte, trawa skoszona etc. O obiekt się dba tak jak dbać się powinno. Najbardziej zaniedbaną konstrukcją jest arsenał, do którego wejścia dla turystów nie ma. Dobrze, że tak jest bo budynek mimo, że piękny to mocno zniszczony. Widocznie brak chętnych do renowacji.

Największe wrażenie wywarł na mnie kościół
św. Tomasza Kantuaryjskiego wraz z ruinami refektarza, znajdującymi się w samym centrum kompleksu. Przepiękny z zewnątrz i ujmujący wewnątrz. Nie umiem tego za bardzo ująć w słowa. Po prostu to miejsce ma swój niepowtarzalny klimat.

Jednak nie skończyło się na oglądaniu opactwa. Śniadanie i obiadek czy raczej drugie śniadanie, w cieniu tak zacnego miejsca to czysta przyjemność. Wiatr we włosach, cudowne widoki, ukochana osoba obok i kanapki własnej roboty - to dopiero wakacje! Między pierwszym a drugim śniadaniem udaliśmy się jeszcze do centrum Sulejowa i górującego nad miastem neogotyckiego kościoła
św. Floriana. Później zrobiliśmy sobie jeszcze przerwę na małą pizzę (trzeba zjeść czasem coś ciepłego) i wróciliśmy na Podklasztorze gdzie dokończyliśmy robić zdjęcia oraz doprowadziliśmy piknik do końca :)
Zadowoleni z przebiegu dnia lecz rozczarowani, że tak szybko minął, wróciliśmy do Piotrkowa.